niedziela, 28 września 2014

OD Harumi do Ame

-To day is Morning, the ...-zacięłam się gdyż nie wiedziałam który dzisiaj jest. Trwała właśnie lekcja angielskiego i jak zawsze na początku zajęć nauczyciel kazał jednemu nieszczęśnikowi powiedzieć datę po angielsku. Dziś niestety trafiło na mnie. Rozejrzałam się po lasie w nadziei ,że znajdę kalendarz, ale oczywiście w żadnej klasie go nie ma.
-No...który dzisiaj jest?- ciągnął dalej P. Sword (nazwisko XD) ponaglając mnie okrężnym ruchem ręki. Po chwili jednak zrezygnował z tego. -A powiedz chociaż miesiąc...
-No..ten...-znów nie wiedziałam co powiedzieć.-Sepetember?- odpowiedziałam bardziej pytająco niż twierdząco.
Nauczyciel zaczął bić brawo z uwyraźniam zadowoleniem. Widać było, że był zadowolony z tego drobnego sukcesu. Nigdy nie byłam dobra z angielskiego, ale inne języki typu francuski czy Czeski było zdecydowanie moją mocniejszą stroną.
Profesor zwrócił się do tablicy, a dopiero wtedy mogłam odetchnąć z ulgą.
-----------------------paręnaście min później---------------------
Dzwonek w końcu zakończył tą lekcję, a ja pospiesznie spakowałam swoje rzeczy i wyszłam z sali. Przypomniałam sobie plan lekcji i z niechęcią stwierdziłam, że teraz mam w-f. Wyrok właśnie zapadł na moją niewinną duszę. Już wolniejszym krokiem zwróciłam się w stronę sali gimnastycznej, jednak po drodze skusiła mnie jeszcze jedna, rzadko odwiedzana sala, a właściwie biblioteka szkolna. Rzadko kto tam wchodził gdyż to miejsce ziało nudą oraz książkami, nawet nauczyciele nie szukali tam uczniów bo po co? I tak oni tam nie przesiadują. Jednak ze mną było inaczej. Mimo że również ta dziwna aura mnie odpychała, wolałam posiedzieć te dwie godziny przy ulubionej książce, niż ganiać z piłką od siatkówki czy innego sportu. Ostrożnie odtworzyłam drzwi, które uchyliły się z lekkim skrzypnięciem. Pomieszczenie było praktycznie opustoszałe. Jedynymi osobami były tam bibliotekarka, która właśnie podbijała jakieś książki, oraz jakiś nowy, białowłosy chłopak siedzący przy jednej z ławek. Wyglądał dość niepozornie, lecz i tak biel jego włosów zaparła mi dech w piersiach. Potrząsnęłam lekko głową by odrzucić od siebie wszystkie niepotrzebne myśli po czym skierowałam się w stronę dobrze znanego mi regału. W tle było już słychać odgłos dzwonka, który świadczył o końcu przerwy i rozpoczęciu lekcji. Sięgnąłem na półkę po zieloną książkę z widocznym napisem "Tunele" po czym ruszyłam w stronę ławek. Mogłam wybrać dowolną, gdyż wszystkie były wolne, jednak chciałam usiąść jak najbliżej tego chłopaka.
<Ame? XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz