-Z wielką przyjemnością- odpowiedział chłopak. Bardzo podobał mi się jego zapał do rywalizacji. No... posiedzieliśmy tam dość długo... przynajmniej się nie nudziliśmy. Byłem zawiedziony gdyż wynik był przesądzony... remis. Dochodziła już 19 a ja jeszcze musiałem napisać wypracowanie z Polskiego, ponieważ MUSIAŁEM się spóźnić pierwszego dnia. -Może jutro powtórka ?- Zasugerowałem z szatańskim uśmiechem.
-O której?- Spytał białowłosy.
-To widzimy się po czternastej, strzała- Zasalutowałem dwoma palcami u prawej ręki odpychając się od ziemi lewą nogą. Po drodze do domu wstąpiłem jeszcze do supermarketu po jakieś żarcie, oczywiście umiałem gotować może... internet naprawdę czasami jest przydatny, więc perfekcyjnie mi te dania nie wychodziły. Kiedy wróciłem do mieszkania poszedłem pod prysznic, odrobiłem lekcje i padłem na kanapę jak mało kiedy, nie byłem sam, miałem jeszcze swojego kota który właśnie wpełzł mi na brzuch i położył się na mnie. Zupełnie jak ja: śmierdzący leń który myśli, że na wszystko mu wolno. Heh, głaskając tak tą włochatą beczkę tłuszczu zasnąłem. Obudziłem się już następnego dnia przez budzik w telefonie. Matko jak ja nienawidzę wstawać o 5 rano... bo zawsze.. ale to ZAWSZĘ kiedy idę sobie na drzemkę zapominam przestawiać zegarka na 7 zamiast zostawiać na 5. Ogarnąłem się, zjadłem śniadanie i jeszcze chwilę po siedziałem w internecie. Kociak spał dalej jak zabity więc nie miałem prawa mu przeszkadzać, przed wyjściem jednak zostawiłem mu trochę resztek ze śniadania i wyszedłem. -Obym tylko jeszcze nie spóźnił się na autobus bo będę mieć przechlapane...- Pomyślałem idąc w kierunku przystanku.
-TIME SKIP- (1 tydź.)
Pierwsze testy już za mną, no nie powiem, poprawiłem wyniki w nauce dosyć dobrze, regularnie spotykałem się z Tae i nasze relacje znacznie się poprawiły. Cóż, za dużo to ja o nim nie wiedziałem, ale zawsze coś. A więc była już pora lunchu, rozmawiałem o czymś z Taeminem gdy nagle wparował Hao z tekstem.
-No co tam u was gołąbeczki?~-Jak zwykle był rozweselony od ucha do ucha.
Chwilę po tym Tae walnął go dosyć mocno z łokcia. To już chyba u nich normalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz