niedziela, 28 września 2014

Od Taemin'a do Hizashi'ego

 Kolejny weekend minął strasznie szybko. Ledwo co zdążyłem gdziekolwiek wyjść. Przynajmniej jedynym pocieszeniem było to, że w poniedziałki są SKS na których znałem już bardzo dobrze wszystkich i mogłem być po prostu sobą.
 Wstałem niechętnie i zacząłem przeszukiwać szafę. Jak zwykle miałem straszny bałagan przez co trudno było znaleźć coś co się nada. Jeszcze ogarnąć niedbale ułożone włosy, wrzucić książki do plecaka i gotowe.
 Lekcje nie ubłaganie się dłużyły, a przerwy wydawały być niemal, że niezauważalne. Nadeszła pora na lunch. W końcu nieco więcej czasu wolnego od tego nudnego gadania nauczycieli. Zająłem swoje ulubione miejsce i założyłem słuchawki na uszy wybierając muzykę. Nie miałem nawyku do przynoszenia lunchu, dla mnie to raczej był czas na odpoczynek. Po chwili ktoś się do mnie przysiadł. No jasne Hao, a kto by inny?
 Blond włosy chłopak zaczął się we mnie wpatrywać swoimi niebieskimi oczami uśmiechając się przy tym szeroko. Rozejrzałem się nieco dookoła, wszyscy byli wciągnięci jedzeniem albo rozmowami więc zdjąłem na chwile słuchawki.
- No mów o co chodzi? - przewróciłem oczami pozostawiając jednak swój ponury głos.
- Ach ty to nigdy nie znasz szkolnych newsów - zaśmiał się. - No jak to o co chodzi? Nowego ucznia mamy w szkole! - uśmiechnął się. - Hm... czekaj klasa II, białe włosy, mniej więcej tego wzrostu - pokazał ręką. - A imię... czekaj, czekaj, mam! Hizashi! - powiedział zadowolony ze swojej wiedzy.
- I po co mi niby te wszystkie informacje? - prychnąłem lekko odwracając głowę w stronę okna.
- A wiesz... - uśmiechnął się teraz podstępnie. - Będzie chodził na SKS - zachichotał teraz. - Może w końcu kogoś sobie... - nie dokończył, bo od razu walnąłem go łokciem w brzuch już dobrze wiedząc o co chodzi.
- Dałbyś sobie z tym spokój...
- Ay, ay - jęknął lekko z bólu. - Hęę... - odparł jednak za chwilę rozczarowany. - Chyba jednak wolę twój charakter gdy nie jesteśmy wśród innych... - uderzył głową o stolik i tak już został.
- Dobra przełaź - odparłem wstając i znów zakładając słuchawki.
Z rękami w kieszeniach wyszedłem z sali, jak on potrafił mi czasem zepsuć humor...
Zbliżała się ostatnia lekcja więc trzeba było pójść do szatni się przebrać na zajęcia dodatkowe. Mimo wszystko Hao trochę mnie zaciekawił tym nowym skoro też miał brać udział w dodatkowych zajęciach sportowych. Nieco zamyślony zacząłem wyciągać swój strój z plecaka. Po kilku minutach w szatni była już cała grupka chodząca na SKS tworząc wielki gwar przez liczne rozmowy. Była jednak jedna osoba więcej... Zerknąłem lekko na nowego. Patrząc po jego budowie może nawet się przyda w drużynie?
 Kiedy wyszliśmy na salę już gotowi przywitała nas uśmiechem trenerka. Było wiadomo, że będziemy grać w siatkówkę w końcu zbliżał się turniej wielkimi krokami.
- Z przyjemnością przedstawiam wam Hizashi'ego - powiedziała starsza kobieta mając przy sobie chłopaka z białą czupryną. - Tylko żebyście wy tam już się dobrze nim zajęli - znów się uśmiechnęła.
Nie rozumiałem kobiet, miały bardzo, ale to bardzo czasem dziwne zachowanie.
- No to zaczynamy od krótkich ćwiczeń - klasnęła w dłonie na znak rozpoczęcia zajęć.
 Jednak większa grupka była teraz zajęta witaniem i przedstawianiem się nowemu niż zamartwianiem różnego typu ćwiczeniami.
 Skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej patrząc teraz jak Hao  zarzuca ramię na ucznia i zaczyna coś do niego gadać. On to zawsze od razu musiał się z każdym zaprzyjaźniać. Niechętnie podszedłem do drużyny kiedy przyjaciel rzucił mi groźne spojrzenie abym nie stał gdzieś znowu poza grupą.
- Jestem Taemin - również się więc przedstawiłem by nie mieć potem pretensji od 'wielkiego' kapitana, Hao.

Hizashi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz