niedziela, 12 października 2014

Od Harumi c.d Hizashi'ego

Sala kinowa była praktycznie pusta. Prócz naszej dwójki, na niższych rzędach siedziała jeszcze jakaś parka...chyba z naszej szkoły...
-A możesz chociaż powiedzieć mi co to za film? -spytałam się jak jeszcze leciały reklamy. Nie patrzyłam co było napisane na tablicy nad drzwiami. Nieuwaga ludzka nie zna granic.
-Więzień labiryntu- odpowiedział bez zawahania. Spodziewałam się, że za tajni tą informacje...lecz co tu ukrywać. już w pierwszych minutach seansu, podali tytuł.
Film należał to nielicznych, który przypadł mi do gust. Dużo fantazji i niespodziewanych wydarzeń, które od czasu do czasu sprawiały, że przechodziły mnie ciarki, a wtedy to jakoś odruchowo przytuliłam ramię Hazashi'ego. Na szczęście szybko się opamiętywałam i puszczałam go. Kochana ciemność...nie widać było mojego zakłopotania (czt. rumieńców XD)
Pod koniec filmu ,można było się domyślić ,że powstanie 2 część. Trzeba poczekać...
Opuściliśmy salę, a na nasze twarze wpadł oślepiający blask rozświetlonego korytarza. Skrzywiłam się zasłaniając oczy.
-Dziękuje,że mnie tu zabrałeś- podziękowałam uśmiechając się. Nadal pamiętałam, że przytuliłam go raz czy dwa razy...mam nadzieje,że nie przeszkadzało mu to i ,że nie będzie miał do mnie jakiegoś urazu...
<Hizashi? JAKI YAKUZAWA?! >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz