Uniosłam podejrzliwie jedną z brew i dalej słuchałam "wielkiej" opowieści chłopaka.
-No nie powiem... nie spodziewałabym się tego po tobie...-powiedziałam to oglądając ciemnowłosego od stóp do głowy. Że też to Van nic mi nie powiedziała, hmph... Wyciągnęłam z kieszeni bluzy chusteczkę i przyłożyłam do nosa a telefon schowałam do kieszeni spodni . Zastanawiając się nad tym dłużej... to nawet nie wiedziałam, że Van tak BARDZO podoba się Taemin, hm.. to dziwne. A nigdy mi nic nie mówiła, oi.. będzie się miała z czego spowiadać. W myślach już kłębiła się nade mną chmura wkurzenia która ustąpiła dzięki głosowi Yato:
-Haaaalo? Ziemia do rózowowłosej...- mówiąc to machnął mi parę razy przed twarzą a ja zatrzymałam ją. Westchnęłam i zmieniłam temat:
-Wybacz, a tak właściwie Ci się jeszcze nie przedstawiłam. Tanya, Tj w skrócie- w duchu już siebie karciłam, że nie powiedziałam tego na początku. Naszą rozmowę przerwał dzwonek na lekcje. Poszliśmy więc do klasy i... szczerze mówiąc mogłam się po nim tego spodziewać - Zboczony, głupkowaty cwaniak który podpada wszystkim nauczycielom.- Po pierwsze podłożył pinezkę na krześle nauczyciela a po drugie ustawił kosz na lekko uchylonych drzwiach. Co najlepsze pan wpadł na obie pułapki i nie poznał się że to był on.
Yato?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz