- Hrabio no chodź tu! - jęknąłem biegnąc za kotem, który uciekał nadal jak poparzony wystraszony nieco jeszcze. - Meh no proszę... Chodź tu... - nawijałem w kółko. - Nie możesz przecież tak cały dzień mi się wykręcać, hęę... - mruknąłem niezadowolony.
- Hrabia? - usłyszałem za sobą nagle czyiś głos. - To twój kot?
Podskoczyłem nieco zaskoczony po czym spojrzałem się za siebie. Obok mostku stał jakiś białowłosy chłopak.
- Mh... No nie do końca raczej mój. Tak jakby to ująć, po prostu jakoś na mnie wypada zazwyczaj by się z nim męczyć... - podrapałem się lekko po głowie podnosząc zwierzaka. - Kociak mieszka nie daleko i słynie z tego, że lubi uciekać często swojej właścicielce na spacery. A tak w ogóle jestem Yato - przedstawiłem się.
Koichiro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz