- Może następnym razem uda mi się wygrać - odparłem podchodząc do Hizy i uśmiechając się lekko pod nosem.
- A może tak najpierw jakieś "Cześć" na początek - zaproponował przewracając oczami.
- Ech... - westchnąłem lekko. - Z dnia na dzień jest co raz gorzej...
- Niby z czym? - przechylił głowę na bok nie rozumiejąv mnie do końca.
Podszedłem nieco bliżej do chłopaka, tak że wpadł na ścianę znajdującą się za nim.
- Ze mną... - wymamrotałem. - Nie wiem ile jeszcze tak wytrzymam.
Oparłem się jedną ręką tym samym zagradzając mu przejście, a drugą zdejmując kaptur oraz taką jakby hm... jak to nazwać, maskę? Tak czy siak po prostu zawsze ją nosiłem. Na początku nieco przeszkadzało to nauczycielom, ale już po roku się przyzwyczaili. Można uznać, że to coś typu mojego znaku rozpoznawczego.
- Co ty robisz? - powiedział speszony Hiza przestając przez chwilę oddychać.
- Mh... Przepraszam.
- A za co tym razem? - spojrzał zaskoczony.
- Za to - odparłem i w tym samym momencie jeszcze bardziej się do niego przysunąłem.
Najpierw lekko musnąłem jego usta swoimi by następnie już całkiem przejść do pocałunku. Cały czas powtarzałem sobie w myślach - "Idiota, idiota..." Ale wiedziałem i tak, że prędzej czy później już nie wytrzymam. Hiza stał teraz jak jakiś sparaliżowany zapominając całkowicie o mruganiu. Spojrzałem teraz lekko na niego wycierając pierw twarz rękawem i potem z poworyem ją zakrywając.
Hiza? Loool XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz