czwartek, 16 października 2014

Od Tanyji do Ryuri

"Potwory" już wiem co miał na myśli. Wąż wychodzący z jego kaptura był raczej tylko skupiony na kocie. Wyglądało to co najmniej strasznie.
-Mówiąc "bestie" masz na myśli tego słodziaka wystającego z kaptura?- uśmiechnęłam się lekko tajemniczo.
-Tsk...-prychnął złośliwie chłopak.
Nie przeszkadzają mi osoby te bardziej "aroganckie" ponieważ Reiner mógłby rozgromić je wszystkie razem wzięte. Jak ja nienawidzę tego smarka... Po chwili namysłu dodałam:
-Jeżeli nie możecie takiego kociaka przygarnąć z chęcią go wezmę, bardzo podoba mi się jego umaszczenie.- chyba ojciec się nie obrazi, a poza tym i tak czasem muszę przygarniać czasem zagubione zwierzaki i szukać im domu, wszystko to jednak sprawia mi wielką radość. A Reiner nie ma tu nic do gadania, starsza jestem. Jeżeli mu się coś nie spodoba to wyleci za przeproszeniem na zbity pysk.  Niestety, JESZCZE muszę mieszkać z tym gnojkiem.. Nie mogę się doczekać kiedy ojciec powie: "No córa jesteś już na tyle odpowiedzialna i możesz mieszkać sama"... Niestety tak się nie stanie.

Ryu? <Zapodaj temata xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz