poniedziałek, 13 października 2014

Od Taemin'a do Hizashi'ego

 Jakimś cudem udało mu się jednak przekonać Hao bez jakiś większych problemów. Aż nawet byłem nieco zaskoczony, że we wszystko co Hiza powiedział od razu uwierzył i jak gdyby nigdy nic wyszedł z domu nie sprzeciwiając się ani trochę.
- No, ale muszę ci pogratulować, że tak dałeś sobie z nim radę - zaśmiałem się.
- Mh, dzięki.
 Wróciliśmy więc z powrotem do grania. Nie obyło się oczywiście bez masy zużytych chusteczek, przez męczący katar. Niby lekki tak zwane jednodniowe przeziębienie, ale nieźle czasem potrafiło dać w kość.
 - Jestem już - odparłem wchodząc do pokoju z drobnymi przekąskami zrobionymi przez Juki.
  Był już wieczór, czyli najgorsza pora dla chorujących niestety. Hiza leżał na łóżku z laptopem przeglądając jeszcze facebooka. Położyłem podstawkę na szafce i położyłem obok sięgając z kieszeni komórkę. I kto tu już się dodzwaniał? No oczywiście, że Hao... Pewnie zdążył już pozbierać potrzebne zeszyty i chciał przyjść żebym mógł pospisywać wszystko z dzisiejszego dnia szkolnego. Meh, że mu się tak chciało.
- Co tam masz? - zapytałem spoglądając na laptopa przez ramię Hizy.
- A nic takiego... - odparł stukając dalej w klawiaturę.
 Znudzony zacząłem patrzeć w sufit. I co tutaj robić teraz... Zacząłem bawić się kosmykiem włosów Hizy.
- Ekhem... - mruknął po chwili.
- Hm? Coś nie tak? - zaśmiałem się.
- Eh.. nic, nic - wrócił do przeglądania fb.
- A jak tam u twojego chłopaka? - zapytałem po chwili.
- Nie powinno cię to chyba interesować - zwrócił od razu uwagę lekko oburzony.
- No prawda, nie powinno. Ale mimo to jestem ciekawy z kim to się spotyka mój kolega - uśmiechnąłem się łobuzersko opierając głowę o jego ramię i spoglądając zaciekawiony na monitor laptopa.

Hiza? Loooll ._______.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz