czwartek, 23 października 2014

Od Taemin'a do Hizashi'ego

 Idąc przez miasto poczułem jak ktoś z tyłu mnie szturchnął w plecy. Obróciłem się za siebie i zaważyłem Hizę, który z delikatnym uśmiechem zapytał:
- A gdzie to się wybieramy?
- Yhm, krótka wycieczka w tą i z powrotem do Vanessy. Nie była raczej zadowolona, że Hao nie chce jej powiedzieć o "tajemnicy". A jak to ona zażądała za to coś w zamian.
- Niby czego? - spojrzał podejrzanie.
- Ehh nie chcesz raczej wiedzieć - mruknąłem.
- A właśnie, że chce, jestem bardzo tego ciekawy co też Van mogła od ciebie chcieć - odparł unosząc lekko jedną brew i czekając na odpowiedź.
- W zamian też już ma się nie dopytywać o to ani mnie, ciebie czy Hao - dodałem jeszcze.
- Jednak nadal mi nie odpowiedziałeś na pytanie - zwrócił uwagę.
- Um... no tak. Może kiedy indziej o tym pogadamy? - zaproponowałem niepewnie. - Lepiej na przykład się teraz gdzieś przejdźmy.
- Pf... Nie próbuj teraz zmieniać tematu, gadaj no mi tu o co jej chodziło. Yhm i tak możemy gdzieś pójść, mam akurat trochę czasu.
- No nie mogę powiedzieć... - westchnąłem wzruszając ramionami.
- Ale czemu?
- Nie chcę ci psuć po prostu humoru - powiedziałem od razu. - I tak na pewno nie długo się o tym dowiesz... Już raczej trudno wy było żeby siedziała z tym cicho przez najbliższe dni

Hiza? Myhyhy, złowieszcza Van, a niech no cie teraz zżera ciekawość co też ona wymyśliła w tej swojej małej, niebieskiej główce *-*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz