-Mogę iść- powiedziałam wrzucając futrzaka do kaptura ten od razu wystawił swoje przednie łapki na moje ramie i obserwował co jest przed nim, tylko jest jedno ale... gdzie iść? No trudno, na rozkminy będzie czas później. Wstałam i podbiegłam do chłopaka, jednak nie szłam z nim w równej linii. Wyszliśmy z parku i pokierowaliśmy się w głąb miasta, do tej części zwanej "ciemną stroną" (mocy xD). Widocznie Ryu uwielbiał tu przebywać, mnie to nie koniecznie pociągało, ale swego czasu też tu przesiadywałam. Ah stare dobre czasy, czasem wole do nich powrócić, zero obowiązków, zero Reinera, zero stresów... swawolka cały dzień, słabe oceny, opieprz od starego, szwendanie się po mieście do późna ~ perfect. Teraz to się zmieniło, ale moje upodobania praktycznie nie zmieniły się w ogóle, dalej lubię rzeczy sprzed tych dwóch-czterech lat. Na przykład te moje tunele i wszelkie piercingi, dalej mnie jarają jak za starych lat. Narkotyki aż tak bardzo mnie nie pociągały, jednakże kiedyś raz się sztachnęłam... to były najgorsze dwa tygodnie mojego życia.
Kiedy wszystko sobie przypominałam przeszedł mnie dreszcz, yhh... Było dosyć nudno jak na tą chwilę, ja jednak znam sposób aby się nie nudzić chociaż przez chwilę, pstryknęłam sobie kolejno wszystkimi dziesięcioma palcami, aż bolało. Przyjemnie.
Ryu ? (przeszłość Tj? coś nowego xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz