Nastawianie kości... 13 szwów... dwie najbardziej bolesne rzeczy dzisiejszego dnia, nawet ta gleba bolała mniej niż to cholerne nastawianie.. Założyli mi gips, poczekałem jeszcze chwilkę w zabiegowym po czym pozwolili mi wyjść, spytałem gdzie mają Harumi, okazało się, że była tylko dwa pomieszczenia obok. Dali mi kule, ledwo się na tym trzymałem, ale po paru minutach chodzenia próbnego udało mi się przyzwyczaić. Wyszedłem z zabiegowego i poszedłem szukać dziewczyny. Po woli otworzyłem drzwi (mało co się nie wywaliłem) dziewczyna siedziała na fotelu czekając aż gips wyschnie całkowicie.
-Bolało?- spytałem podchodząc do krzesła, nie za wygodnie jest tak stać. Usiadłem więc
-Nie wcale. -odparłam sarkastycznie -Lekarz lekko mi powyginał rękę, a następnie stwierdził, że mam złamanie z przemieszczeniem...-uśmiechnęłam się- ciekawe czemu? Może ty wiesz?
-No, u mnie podobnie- też się uśmiechnąłem. -Nastawianie, a szczególnie tej wystającej kości było najgorsze.- Powiedziałem spoglądając na miejsce gdzie wystawała.
-I jeszcze te 13 szwów- Powiedziałem przecierając dłońmi twarz (takie coś jak facepalm xD)
Harumi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz