niedziela, 12 października 2014

Od Hizashi'ego do Taemin'a


Lekko mnie to zamurowało, no.. to zimne spojrzenie, i ta aura chęci zabicia.
Aż mnie ciary przeszły po plecach.
-No...ten tego....- Nie wiedziałem co z siebie wydusić, ciągła myśl, że Hao
MOŻE mnie i Minniego zabić, dobijała mnie najbardziej. Uśmiechał się tak
podejrzanie... już widziałem te czarne płomienie nienawiści za jego plecami... i te
rogi... jak u szatana. W końcu zebrałem się w sobie i powiedziałem. Oczywiście,
nie prawdę bo prędzej czy później było by tu istne krwawe pole bitwy.
Westchnąłem i zacząłem:
-A więc tak to było...-
Tworzyłem historię która była wręcz absurdalna, no ale jak na Hao to czy tak
czy siak by przeszła. W miarę kiedy słuchał jego "zła aura" malała. Po wysłuchaniu
mojej historii wyssanej z palca Hao wszedł i powiedział:
-Yhyym... to dlatego was nie było.. no dobrze to wam nie przerywam, ale Tae, pamiętaj
następnym razem napisz do mnie- I znów rzucił Minniemu groźne spojrzenie po czym wyszedł.
Odetchnąłem z ulgą.
-Stary... co to miało być- Zaśmiał się Minnie.
-A nie wiem ,grałem na zwłokę i tak jakoś wyszło- Też zacząłem się śmiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz