czwartek, 23 października 2014

Od Yato do Tanyji

 Kiedy już chciałem wyjść rzucił mi się w oczy leżący na umywalce telefon komórkowy. Musiała go zostawić Tenyji kiedy opatrywała ranę, a przez moje zachowanie zapewne zapomnieć nawet zabrać na koniec. Chwyciłem więc szybko małe urządzenie i wyszedłem na korytarz.
 Pech chciał, że wychodząc uderzyłem przypadkowo Tj w nos. Dziewczyna spojrzała jeszcze lekko na trzymaną przeze mnie jej własność.
- Uhm... Proszęęę - odparłem przeciągle po czym się uśmiechnąłem i podałem jej komórkę.
- Dzięki - mruknęła biorąc go ode mnie i nadal trzymając się za nos.
- Ohh heey Van! - pomachałem energicznie do niebieskowłosej stojącej nie daleko.
- To wy się znacie? - spojrzała na mnie Tj z lekkim nie dowierzaniem.
 Kiwnąłem lekko głową na znak, że tak.
- Może nie za dobrze, ale no znamy. Jeśli trzeba to ona lubi mi się wygadać. Yhyh, często gada o Tae, myhyhy - ostatnie powiedziałem już szeptem do różowowłosej uśmiechając się przy tym łobuzersko i efektywnie ruszając brwiami to w górę to w dół.

Tj? ;o

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz