- No to teraz wracaj do zdrowia. Może uda ci się jeszcze załapać na końcówkę zawodów - odparłem uśmiechając się do Hizy.
- Yhm, może...
- A jak nie to ja ci już w tym pomogę. To ile będziesz musiał tutaj jeszcze zostać? - spytałem głaszcząc go lekko po policzku.
- Gdzieś tak do 4 dni z tego co mówił lekarz.
-
Eh, no dobra - powiedziałem wstając. - W razie będzie ci się nudzić
przez ten czas to chyba wiesz do kogo dzwonisz - zaśmiałem się. - Ach i
jeszcze coś... - mruknąłem będąc już przy drzwiach. - Już ja się policzę
z tą Harumi za to, że cię nie dopilnowała.
- Tae! - warknął niezadowolony Hiza krzyżując ręce. - Nie zapominaj, że to dziewczyna...
- Tak, tak... Już dobra, ale jednak żeby w jeden dzień cię doprowadzić do takiego stanu?
- Już mówiłem to tylko drobny wypadek - dodał od razu.
- Yhm, no to niech będzie tak jak uważasz. Do zobaczenia - odparłem wychodząc.
Gdy poszedłem do szkoły, pierwsze co to dopadł do mnie Hao rozglądając się jeszcze dookoła.
- Ja wiedziałem, że tak będzie! Wiedziałem! - jęknął blondyn nadal krążąc nie pewnie wzrokiem po uczniach siedzących na ławkach. - No mów! Co żeś mu zrobił? - jęknął spoglądając teraz na mnie i robiąc minę małego psiaka.
- Ale komu? -spytałem przewracając oczami na widok zachowania przyjaciela, jak zwykle przesadzał.
-
Jak to komu? No Hizie! Przecież nie ma go dzisiaj... Ja wiedziałem, że
nie powinienem wtedy wychodzić! Że też głupi nie pomyślałem... - zaczął
się obwiniać.
- No już spokojnie nic mu nie zrobiłem... - mruknąłem. - Nie będzie go po prostu przez kilka dni.
-
Ach... Czyli jednak coś się stało! -westchnął Hao. - No mów, a nie mnie
tak trzymasz w niepewności... Ey ey... a jesteście już razem? - nagle
mu zabłysły oczy.
- Wkrótce się dowiesz co mu się stało - wolałem
raczej o tym nie wpinać mu, bo by zrobił od razu wielką aferę, a drugie
pytanie po prostu pominąłem.
- Meh Tae! Za co ty mnie tak męczysz? Wiesz, że nie lubię gdy ktoś coś przede mną ukrywa dłużej... - odparł przeciągle, ale dalej już nie zbyt go słuchałem.
Widać
Harumi też się nie obeszło bez drobnych obrażeń. Zobaczyłem idącą
białowłosą dziewczynę przez korytarz z jedną ręką w gipsie. Jednak i to
jej nie usprawiedliwiało od tego, że nie upilnowała tamtego pechowca.
-
Taemin nie patrz tak na inną dziewczynę, bo będę zazdrosna! -
usłyszałem po chwili kąśliwą uwagę od Vanessy, która stała teraz obok
chichoczącego Hao.
No tak dziewczyna nic nie wiedziała przecież o
tym, że wolę chłopaków. Pewnie nawet jakby się dowiedziała, to by nie
odpuściła, już ja znałem tą damską wersję Hao, oczywiście chodzi tylko,
że są podobni z charakteru, bo z wyglądu trudno wy było coś znaleźć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hiza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz