Siedzieliśmy teraz przy stoliku w stołówce podczas przerwy na lunch.
Hao co chwilę wykręcał to głową w prawo to w lewo przyglądając się
uważnie Hizie.
- Co jest? - mruknął w końcu białowłosy spoglądając na blondyna już lekko tym poirytowany.
- A nic, nic... - uśmiechnął się zadowolony Hao.
- Na pewno? - dołączyłem się do rozmowy.
-
Ach no... Czekam aż cokolwiek mi powiecie! Nie wiecie nawet jak mnie
ciekawość zżera... - powiedział kładąc teraz głowę na skrzyżowane ręce
na stoliku i przypatrując się dalej. - Hm... Ale rozumiem, że jeszcze
trochę sobie pewnie poczekam - westchnął wzruszając ramionami.
-
Poczekasz na co? - zza pleców blondyna wychyliła się z bystrymi oczami
niebieska czuprynka. - No co wy tu znowu ukrywacie, hę? - zaśmiała się i
też usiadła przy stoliku.
- Ay, ay to nie twoja sprawa Van... - mruknął niezadowolony Hao.
- Ciebie też raczej ona nie dotyczy - skarciłem od razu przyjaciela.
-
No już nie bądź taki, Tae! - jęknął zawiedziony chłopak. - Prędzej czy
później i tak was zmuszę do gadania! Jeszcze zobaczysz! - pogroził mi
palcem.
- Pf... Czyli tylko ja jak zwykle nie wiem o co chodzi... - odparła Vanessa robiąc naburmuszoną minę.
-
I chyba nawet lepiej, że nie wiesz - Hao cicho zachichotał mówiąc to. -
Hyhy, nie wymigasz się nawet i przed Van! - uśmiechnął się triumfalnie
blondyn. - Ohohoh już to sobie wyobrażam tą całą akcję! Ale będzie się
działo! - zadygotał na samą myśl.
Hiza cały czas w ciszy przypatrywał się tej nie codziennej rozmowie.
- I to cię tak cieszy? - spojrzałem na niego z lekkim nie dowierzaniem.
-
Ach... A jakby inaczej? - uniósł dumnie głowę do góry oddając się
całkowicie swoim rozmyślaniom. - Uwielbiam takie akcje! Wręcz jakby to
uznać... Są jak gdyby z jakiegoś serialu z TV czy opowiadania. Ach... A
nie często się chyba takie coś zdarza, prawda? - uśmiechnął się znów
zadowolony.
- No wielkie dzięki! - ofuknęła go niebiesko włosa. -
Teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa o co chodzi! - pacnęła go lekko w
głowę. - Hao ty idioto, za co mnie tak męczysz?! - wydęła niezadowolona
usta w celu pokazania swojej złości na przyjaciela, który teraz nie mógł
przestać się śmiać.
- Oj jeszcze zobaczysz Van, będziesz żałować swojej ciekawości! Yhyhy.
Dalszą
rozmowę przerwał już dzwonek na lekcję. Niechętnie trzeba było się
wybrać na zajęcia. Biorąc swój plecak, który leżał obok stolika
zauważyłem, że Hiza jeszcze z kimś rozmawia. Nie zaszkodziłoby chyba w
końcu poznać tą całą Harumi.
- Hej, co tam? - odparłem podchodząc do dwójki.
Najpierw
zmierzyłem lekko wzrokiem białowłosą. Chyba coś czuła, że nieciekawie
się zapowiada, bo wcześniej się uśmiechając teraz od razu spoważniała.
Hiza rzucił mi tylko groźne spojrzenie. Już on dobrze wiedział, że byłem
niechętnie do niej nastawiony po tym wszystkim.
Hiza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz