piątek, 24 października 2014

Od Koichiro c.d historii Yato

- nie chciałem przeszkadzać- powiedziałem nieco speszony. Pierwszy raz ktoś nazwał moją osobę '' wróżbitą''... A tym bardziej Maciejem. Kto to taki jest?
Yato po mojej normalnej odpowiedzi uśmiechnął się i ruszył w kierunku miasta. Znów sam...
- - - - - - - nex day-------
Już po Wolnym... Wtorek, szkła, godzina 6 pobudka i wkraczanie do groty Bazyliszka-mojego brata
-Ryu wstawaj... - potrząsnąłem chłopaka, ale nie zrobiło to na nim zbyt dużego wrażenia - Ryu... Szkoła... - nie poddawałem się co wynagrodzono mi nie wyraźnym syknięciem niezadowolenia. Chyba że to jeden z węży....  -oni-chan...
Tym razem poderwał się jak popażony... Nie lubi jak tak do niego mówię. Odsunąłem się do drzwi by nie oberwał poduchą, która trafiła w półkę z książkami.
-debilu czego ty chcesz.... - warknąłna mnie na wpół przytomny.
- szkoła-odowiedziałem szybko i opuściłem pokuj.
Spakowałem to co trzeba i dobudziłem Ryu, a za nim się obejrzałem była już 7.30. Wraz z Ryuri opuściłem dom i ruszyłem na autobus. O dziwo się nie spóźnił. Równo o 8 staliśmy już pod klasą.
<Yato? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz