wtorek, 21 października 2014

Od Hizashi'ego do Taemin'a

- Tak, tak... Już dobra, ale jednak żeby w jeden dzień cię doprowadzić do takiego stanu?-
- Już mówiłem to tylko drobny wypadek - powiedziałem
- Yhm, no to niech będzie tak jak uważasz. Do zobaczenia - odparł białowłosy wychodząc.
Eh... i te 4 dni nic nie robienia, może znajdę sobie jakieś nowe zajęcie? Kart nie mam... aplikacje w telefonie stają się coraz nudniejsze... no po prostu klapa.
~~~~~4 dni później~~~~~~
Cztery dni zleciały jak z bicza strzelił, robili mi tam jakieś badania, ustalali na co choruję, co będę musiał brać i wyszło na tym, że muszę przyjmować wapno, czy coś takiego.  W szkole każdy, ale to KAŻDY z mojej klasy (nawet nauczyciele) pytali się co se zrobiłem, najwidoczniej Harumi nie pisła ani słowem co się stało.
Pan sokole oko Hao też nie przeoczył mojego powrotu i o każdy szczegół dopytywał, Minnie najwyraźniej też nic nie powiedział. Ah.. tak żenująco było tłumaczyć co się stało a za każdym razem odpowiedź była identyczna, coś w stylu "Jak to?! Przecież to nie możliwe..." Bla bla bla.. i tak w kółko i w kółko. Męczyło mnie to już. Dopiero na lunchu dali mi ochłonąć, usiadłem tam gdzie zwykle, czyli obok Minniego i Hao. Położyłem głowę na stole i westchnąłem zmęczony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz