niedziela, 5 października 2014
Od Hizashi'ego do Taemin'a
Kiedy skończyłem posiłek, posprzątałem po sobie, kot już
ledwo zipał po tym jak dałem mu tą zabaweczkę. Rozłożył
się na pół dywanu zadowolony i tak usnął. Wziąłem kocimiętkę
i odłożyłem je na kredens. Chwilę po tym usłyszałem pukanie do
drzwi, kto by mnie odwiedzał? do tego o tej porze. Podszedłem
do drzwi i je uchyliłem, za nimi stał Tae. Chciałem je zamknąć
a on mnie powstrzymał, jak już mnei zablokował to musiałem
wysłuchać tego co ma mi do powiedzenia. z krzyżowałem ręce
i zacząłem słuchać.
-Przepraszam no... Wiem, nie powinienem się mieszać w twoje
sprawy...- Zaczął.
No cóż przeprosił mnie, nie mogłem gniewać się na niego
długo, ale jednak miałem jeszcze do niego urazę.
Nastała cisza, nic nie odpowiedziałem a Tae
najwyraźniej szczerze mnie przepraszał.
Popatrzyłem na niego chwilę i odpowiedziałem.
-Eh.. stary, wiesz że to było krępujące nie?-
-Mh... no wiem- odparł.
Westchnąłem i dodałem:
-właź...-
Tae?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz