sobota, 4 października 2014
Od Hizashi'ego do Taemin'a
Poczułem na sobie dotyk, był to Tae który przez przypadek mnie obudził.
Zauważyłem na wtula się we mnie, prawdopodobnie jeszcze spał. Kiedy już się rozbudziłem
miałem zamiar wstać, ale z dwóch powodów nie mogłem, pierwszym z nich był mój leń a
drugi to pewna osóbka która mnie blokowała. Leżąc tak uświadomiłem sobie, że dziś
jest czwartek i do tego sprawdzian z Fizyki. Spojrzałem pośpiesznie na zegarek który stał
na półce, dochodziła już dwunasta więc nie miałem już co się spieszyć do szkoły i pomyślałem że zostanę już w domu. Westchnąłem cicho, Kirin podszedł do mnie i zaczął
obcierać się o moją rękę a ja go pogłaskałem. Nie no, przyjemnie się leżało... pomyślałem jednak i uznałem że to niedorzeczne no bo jakby zareagował Hao jak dowiedział się, że nie ma
nas obu... po nim można by się wszystkiego spodziewać. Koniec końców musiałem wstać bo jednak siła wyższa dawała się we znaki. Jednakże kiedy miałem zamiar się podnieść Tae złapał mnie i przyciągnął do siebie, po tym usłyszałem jego głos:
-A ty gdzie się wybierasz?-spytał
-Aaee...- Byłem lekko zdezorientowany tą sytuacją i mimo mojej woli lekko się zarumieniłem.
-Chyba mnie tu samego nie zostawisz?- powiedział białowłosy.
I znów zostałem przyszpilony do podłogi, tym razem jednak leżałem przodem do Taemin'a. Chciałem jakoś ukryć mojego rumieńca ale na darmo.
Tae?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz